Argumentacja przeciwko KYC, którą zrozumie każdy

Powody, dla których KYC nigdy nie powinno być standardem, są oczywiste, jeżeli spojrzymy na nie przez pryzmat bezpieczeństwa i prywatności.

HEADY WOOK, Sierpień 2022

To jest artykuł autorstwa Heady Wooka, obrońcy prywatności i współpracownika Bitcoin Magazine. Artykuł ten podlega licencji CC BY 4.0. Aby zobaczyć treść tej licencji, odwiedź poniższą stronę: https://creativecommons.org/licenses/by/4.0/ Bitcoin Magazine dokonał kilku zmian gramatycznych i formatowania. 

Wstęp

W białej księdze Bitcoina Satoshi Nakamoto powołał się na konieczność stworzenia internetowego systemu monetarnego niewymagającego oparcia na zaufanej stronie trzeciej. Kilka miesięcy później, Nakamoto przedstawił światu sieć bitcoina. W bloku zerowym (bloku genezy) blockchainu Bitcoina została zawarta następująca wiadomość: „The Times 03/Styczeń/2009 Kanclerz skarbu na skraju zatwierdzenia drugiego dofinansowania ratunkowego dla banków”. Z jednej strony cytat nawiązuje do artykułu z brytyjskiej prasy, który pokrótce odnosi się do rozważań Kanclerza Skarbu Alistaira Darlinga na temat drugiego dofinansowania ratunkowego dla banków, co miałoby wiązać się z wpompowaniem w gospodarkę miliardów funtów. Z drugiej strony nawiązuje on do frustracji i braku zaufania Satoshiego Nakamoto do tradycyjnego systemu finansowego i, mówiąc szerzej, zaufanych stron trzecich. Zostało to jasno wyrażone w abstrakcie białej księgi, jak i na początku pierwszego akapitu. W innej części tego samego dokumentu Nakamoto porównuje modele prywatności finansowej systemu tradycyjnego i bitcoina. W systemie bitcoina zaufana strona trzecia nie jest odpowiedzialna za zabezpieczenie prywatności jednostki poprzez ograniczenie dostępu do informacji. Wszak żadne dane osobowe nie są wymagane. Co więcej, użytkownicy mogą utrzymać swoją prywatność poprzez zwyczajne „nieujawnianie kluczy publicznych”. W jednym z wczesnych wpisów na forum Bitcoina, Nakamoto napisał:

„Musimy powierzyć im naszą prywatność; musimy zaufać, że nie pozwolą, aby złodzieje tożsamości wyczyścili nasze konta […] pokładając zaufanie w administratorze systemu, że uda mu się utrzymać prywatność naszych danych. Prywatność może zawsze być naruszona przez administratora na podstawie jego osobistego osądu, będącego wynikiem zestawienia zasady ochrony prywatności z innymi aktualnie istotnymi kwestiami, bądź na żądanie jego przełożonych. […] Nadszedł czas, abyśmy mieli takie rozwiązanie dla pieniądza. […] bez konieczności zaufania pośrednikowi, pieniądz może być bezpieczny, a transakcja bezproblemowa. […] Wynikiem tego jest system rozproszony bez pojedynczego punktu krytycznego. Użytkownicy są w posiadaniu kluczy [prywatnych] do swoich pieniędzy i dokonują transakcji bezpośrednio między sobą”.

Nakamoto zaniepokojony był powierzaniem stronie trzeciej zarówno naszej prywatności, jak i pieniędzy. W szczególności przytoczył kilka słabych punktów tradycyjnego modelu prywatności finansowej: hakerzy lub złodzieje tożsamości, nieuczciwość administratora, czy apodyktyczne żądania „przełożonych”, takich jak np. rząd. Jednym z przykładów powyższych niedoskonałości jest długa historia rządów krajowych dewaluujących własny pieniądz (przeczytaj: Standard Bitcoina), włączając w to wydarzenie, do którego odnosi się wiadomość z bloku genezy bitcoina. Nawiązując do bitcoina, Nakamoto sugerował rozwiązanie tych problemów przy pomocy „systemu rozproszonego bez pojedynczego punktu krytycznego”.

Bitcoin nie jest dziełem przypadku. Debaty na temat „prywatnej”, „niezależnej” bądź „elektronicznej” waluty toczyły się przez co najmniej dekadę przed powstaniem bitcoina. Na przykład, „Manifest Cypherpunka” traktuje o internetowych systemach transakcji anonimowych, „The Sovereign Individual” przewiduje prywatną i autonomiczną walutę internetową, a Cryptonomicon opisuje anonimowe, cyfrowe złoto. Nakamoto zaprojektował bitcoina z takimi właściwościami: Bitcoin jest oparty na pseudonimizacji i może być używany w sposób prywatny i autonomiczny. Jednakże regulacje bankowe „poznaj swojego klienta” (KYC1; know your customer; przyp. tłum.) stały się wszechobecne, uporczywe i problematyczne dla użytkowników mających na celu korzystanie z powyższych właściwości. 

Wraz ze zmianą ceny bitcoina w roku 2020 i 2021, firmy bitcoinowe bardzo się rozwinęły. Na przykład Coinbase poinformował o osiągnięciu liczby ponad 35 milionów użytkowników w 100 krajach w roku 2020. Co więcej, w roku 2022 Coinbase wykupił 60-sekundową reklamę podczas amerykańskiego Super Bowl, podczas której wyświetlony kod QR poskutkował ponad 20 milionami wyświetleń ich strony internetowej w zaledwie minutę. Surojit Chatterjee, dyrektor ds. produktów Coinbase, posunął się do nazwania tego wydarzenia „historycznym i bezprecedensowym”. Jednakże Coinbase to tylko jedna z wielu dobrze prosperujących firm. Według CoinGecko Coinbase jest szóstą giełdą kryptowalutową w rankingu zaufania, plasując się za Binance (#1), OKX, FTX, KuCoin i Huobi. Powyższe giełdy zdobyły w ramach KYC dane osobowe milionów użytkowników. Ten ogromny wysiłek administracyjny jest sprzeczny z opartym na pseudonimizacji, autonomicznym i bezpośrednim systemem monetarnym. Co więcej, KYC przyczynia się do powstania zbiorów wrażliwych danych użytkowników, jak i daje początek systemowi kontroli społecznej.

KYC a bezcenne zbiory danych wrażliwych

Istnieje duża szansa, że użytkownik rejestrujący się na giełdzie kryptowalutowej, bądź podobnym serwisie, zostanie zmuszony do przejścia przez procedurę KYC – czyli do podania swoich danych osobowych, Zazwyczaj zaliczają się do nich zdjęcie twarzy, prawo jazdy, numer PESEL, adres domowy, e-mail i numer telefonu komórkowego. Dane te zazwyczaj przechowywane są w usługach zewnętrznych, takich jak np. Prime Trust. W wypowiedzi Nakamoto: „Musimy powierzyć im naszą prywatność [i] musimy zaufać, że nie pozwolą, aby złodzieje tożsamości wyczyścili nasze konta”, zaimek „im” może odnosić się do giełd kryptowalutowych i współpracujących z nimi usługodawców. Korzystanie z usług stron trzecich wiąże się z nieodłącznym ryzykiem. Może ono być związane z atakiem hakerskim (np. robota od wewnątrz jak w przypadku BitThumb w 2019 roku ), nieuczciwością administracji (oszustwo BitConnect), czy podatnością na żądania rządowe (np. wymuszanie współpracy przez amerykański urząd skarbowy). Przez „złodziei tożsamości” Nakamoto rozumiał przestępców dokonujących włamań do baz danych, dzięki którym zyskiwali oni dostęp do i czerpali korzyści ze zdobytych danych osobowych poprzez bezpośrednią kradzież środków, sprzedaż pozyskanych danych lub wymuszenia. Zważywszy na wszystkie podane dane osobowe, KYC stwarza kuszące dla hakerów zbiory danych użytkowników, które tylko czekają na wykorzystanie.

Wycieki danych stały się coraz częstsze na przestrzeni lat:

Według portalu Statista częstotliwość występowania wycieków danych zwiększyła się między rokiem 2005 a 2020 o 500%. Co więcej, według Raportu ws. kosztu wycieków danych, 80% wszystkich naruszeń w 2019 roku było związanych z danymi osobowymi (imię i nazwisko, dane karty kredytowej, dokumentacja medyczna i dane rozliczeniowe). Kradzież danych może również dotyczyć bardziej wrażliwych informacji, takich jak: numer PESEL, numer prawa jazdy lub dane biometryczne.

Każda strona trzecia wymagająca KYC może paść ofiarą kradzieży danych, włączając w to firmy bitcoinowe. Rozważmy, na przykład, włamanie w firmie Ledger z lipca 2020 roku. Oficjalne oświadczenie dyrektora generalnego Ledger mówi o „kradzieży miliona adresów e-mail i, w 9532 przypadków, większej ilości informacji (adres pocztowy, imię, nazwisko, numer telefonu). W tym samym roku baza klientów Ledger została upubliczniona na Raidforum (forum służącym do wymieniania się i handlu bazami danych). Kilku użytkowników Ledger poinformowało o próbach phishingu, szantażujących e-mailach i pogróżkach, w tym groźbach porwania i przemocy, a nawet morderstwa.

Użytkownik Reddita Cuonqnq otrzymał email phishingowy, nakłaniający go do „zainstalowania najnowszej wersji programu Ledger Live” i postępowania zgodnie z instrukcją w celu zmiany aktualnego PINu na „nowy”. Inny użytkownik, Silkblueberry, otrzymał e-mail oświadczający, że hakerzy mają nagrania, na których się on masturbuje i że zostaną one opublikowane, chyba że prześle im płatność w bitcoinie. Silkblueberry przejrzał ich plan. Jednakże hakerzy podjęli bardziej drastyczne kroki, grożąc, że skojarzą jego e-mail ze stronami z pornografią dziecięcą i doprowadzą do oflagowania go jako „grasującego pedofila”. Jeszcze inny użytkownik otrzymał telefon od nieznanego mężczyzny z żądaniem zapłaty. Mężczyzna groził, że pojawi się w jego domu, porwie go i zadźga na śmierć wszystkich członków rodziny żyjących pod jego adresem, jeśli nie dostanie zapłaty do północy tego samego dnia.

Zhakowanie Ledgera jest jednym z przykładów ilustrujących jak szkodliwe mogą być skutki nieetycznego wykorzystania baz danych KYC. Wciąż jednak ktoś może twierdzić, że usługi KYC są potrzebne, ponieważ umożliwiają nowym podmiotom łatwe wejście do branży. Wobec tego można wskazać wiele alternatyw niewymagających KYC, o których wiadomo, że chronią prywatność i bezpieczeństwo jednostki. Co więcej, wspomniane alternatywy stają się z czasem coraz łatwiejsze w użyciu, dzięki pomocy rozmaitych materiałów i poradników. Możemy zaliczyć do nich: (1) używanie zdecentralizowanych giełd bitcoinowych peer-to-peer, jak Bisq Network, bądź Hodl-Hodl, w celu zakupu bitcoina; (2) bezpośredni i prywatny zakup w bitomacie; (3) bezpośrednia transakcja z drugą osobą, bądź sprzedaż przedmiotów lub usług na spotkaniach entuzjastów; (4) wydobywanie bitcoina w domu.

Ktoś inny może przywołać użycie bitcoina do finansowania działalności przestępczej i stwierdzić, że KYC daje użytkownikom spokój ducha, że nie wspierają nieumyślnie tego procederu. Jednakże, w porównaniu do dolara amerykańskiego, wykorzystanie bitcoina w tym celu jest niewielkie. W 2017 roku Jennifer Fowler, zastępca asystenta sekretarza Urzędu do Spraw Finansowania Terroryzmu i Przestępczości Finansowej (TFFC), zeznała przed Komisją senacką, że „mimo iż waluty wirtualne są używane do nielegalnych transakcji, ich wolumen jest mały w porównaniu z wolumenem nielegalnej działalności dokonywanej przy pomocy tradycyjnego systemu finansowego”. Biorąc pod uwagę różnicę w rzędach wielkości wolumenów, mało prawdopodobne jest, że jednostka jest w stanie nieumyślnie wspierać działalność przestępczą poprzez kupowanie bitcoina bez KYC. Powyższe staje się jeszcze mniej prawdopodobne w przypadku bezpośredniego kupowania bądź sprzedawania bitcoina na lokalnym spotkaniu entuzjastów, bądź przy zakupie w bitomacie.

Częścią idei bitcoina jest pseudonimizacja, która jest aktualnie podkopywana przez niepokojący poziom rozprzestrzenienia się KYC. Miliony użytkowników na całym świecie wiążą swoją tożsamość ze swoim bitcoinem i każdy z nich przyczynia się do powstawania potencjalnie groźnych baz danych. Pozostaje to prawdą nawet w obliczu przytłaczających dowodów na to, że kradzież danych stała się niemal codziennością. Zamiast poświęcać pseudonimizację, podejmować dodatkowe ryzyko i przyczyniać się do zakorzenienia się problemu, użytkownicy powinni stawać się częścią rozwiązania i odzyskać swoją prywatność, zmniejszyć ryzyko i chronić swoje dane wrażliwe poprzez korzystanie z alternatywnych rozwiązań, niewymagających KYC.

KYC daje początek systemowi kontroli społecznej

Sieć bitcoina jest autonomicznym systemem poza kontrolą stron trzecich. Jednakże większość użytkowników nie korzysta z niego w ten sposób. Zamiast tego użytkownicy stali się zależni od usługodawców egzekwujących KYC, takich jak, na przykład: giełdy bitcoinowe, platformy parabankowe i zdalne platformy wydobywcze. KYC nie tylko narusza Twoją pseudonimowość, ale również prywatność Twoich transakcji. Jest to prawdą nawet po wypłaceniu bitcoina na swój portfel. W przeciwieństwie do fizycznej gotówki, której bank nie jest w stanie śledzić po wypłaceniu z bankomatu, strona trzecia, jak na przykład giełda kryptowalutowa, jest w stanie śledzić co robisz z bitcoinem po wypłaceniu z giełdy. Oczywiście, dopóki nie zostaną podjęte odpowiednie środki ochrony prywatności, takie jak na przykład skorzystanie z CoinJoina2.

Nawet jeśli tożsamość użytkownika może zostać ukryta w kontekście transakcji w sieci bitcoin, to strona trzecia, która dokonała KYC, wciąż jest w posiadaniu jego danych osobowych, włącznie z imieniem, nazwiskiem, adresem, zdjęciem i kwotą zakupu. Poprzez doprowadzenie do sytuacji, w której strona trzecia dysponuje danymi osobowymi użytkowników i ma możliwość śledzenia ich transakcji, KYC daje początek systemowi kontroli społeczeństwa. Do przykładów tego zjawiska można by zaliczyć: nakładanie limitów i ograniczeń, inwazyjne metody weryfikacji, sporządzanie białych list i interwencje państwowe. W tej sekcji uwaga poświęcona jest rozwiązaniu CoinJoin, które jest przykładem zachowania zabronionego w ramach systemu kontroli społeczeństwa. Rozwiązanie to zostało wybrane ze względu na ważną rolę, jaką odgrywa w profilaktycznym dbaniu o swoją prywatność.

Ponieważ bitcoin jest rejestrem publicznym, dobrą praktyką jest używanie CoinJoin przy każdej transakcji. Jest to prawdą z dwóch powodów. Po pierwsze, korzystanie z tego rozwiązania ogranicza szpiegującej stronie trzeciej możliwość wysnuwania wniosków z transakcji użytkownika. Po drugie, stosowanie CoinJoin utrudnia użytkownikom wgląd w finanse drugiej osoby. Pierwszy powód jest istotny, ponieważ, jak to zostało omówione wyżej, stosująca KYC strona trzecia ma możliwość śledzenia tego, co użytkownik robi ze swoim bitcoinem i dlatego CoinJoin umożliwia użytkownikom uzyskanie prywatności w kontekście przyszłych transakcji. Drugi powód jest ważny, ponieważ w przeciwieństwie do gotówki czy kart płatniczych, które nie dają sprzedawcy (odbiorcy płatności) możliwości wglądu w finanse płatnika (np. sumy środków na rachunku), w sieci bitcoina jest to możliwe — przynajmniej jeśli chodzi o dane UTXO. Przypomina to wręczanie kontrahentowi wyciągu z banku przy każdej transakcji.

Jeśli zastanowimy się chwilę nad konsekwencjami takiego stanu rzeczy, szybko zrozumiemy jaki wpływ ma to na prywatność. Samourai Wallet przytacza pewien karykaturalny przykład dla lepszego zobrazowania: „Wyobraź sobie, że Twój ksiądz zobaczyłby, że jesteś subskrybentem OnlyFans w momencie, gdy składasz w ofierze jednego dolara”. Banknot jednodolarowy jest w tym przypadku symbolem transakcji bitcoinowej. Skorzystanie z CoinJoin zapewniłoby użytkownikowi w tym przypadku prywatność potrzebną do uniknięcia tej niezręcznej sytuacji poprzez zatarcie historii transakcji. Innym i bardziej ekstremalnym przykładem jest płacenie małej kwoty przy użyciu dużego UTXO (co byłoby odpowiednikiem wyjęcia ogromnej złotej monety i zeskrobania jej części w celu dokonania płatności). W tym przypadku odbiorca płatności zobaczyłby, że płatnik posiada niebagatelną ilość bitcoina. To z kolei zwiększyłoby ryzyko płatnika na zostanie ofiarą fizycznego rabunku. CoinJoin rozbiłby duże UTXO na mniejsze, chroniąc tym samym całkowitą zawartość portfela płatnika przed odkryciem jej przez odbiorcę płatności, który zobaczyłby, że została ona dokonana przy użyciu drobniaków. Biorąc pod uwagę powyższe przykłady, staje się jasne, że bitcoinowi brakuje cech fizycznej gotówki, które CoinJoin może zrekompensować. Pomimo korzyści płynących dla użytkowników z używania CoinJoin, strony trzecie wymagające KYC bazują na fałszywej przesłance, że jest on szkodliwy i ryzykowny, w wyniku czego zakazują jego użycia. Poprzez upowszechnienie się zakazu korzystania z CoinJoin wśród niektórych z najpopularniejszych giełd kryptowalutowych, „system” oznaczył CoinJoin jako „zły”.

Weźmy na przykład BlockFi. Mają stronę dotyczącą „niedozwolonego użytkowania”, na której oświadczają zamiar prowadzenia „polityki ścisłej zgodności z przepisami”, w wyniku czego zakazują wpłat i wypłat z: mikserów płatności, giełd kryptowalutowych peer-to-peer jak i innych, niewymagających KYC, witryn hazardowych i rynków dark net. Co więcej, BlockFi „zastrzega sobie prawo do zwrotu i zamrożenia bądź zamknięcia konta użytkownika w razie potrzeby”. BlockFi to tylko jedna z wielu giełd zakazujących lub oznaczających transakcje CoinJoin. Jednym ze skrajnych przykładów jest sytuacja użytkownika Reddita, Bujuu, który poinformował, że jego konto zostało zamknięte z powodu „liczby i częstotliwości” jego transakcji CoinJoin. Giełda Bitvavo stwierdziła, że Bujuu stwarzał „niedopuszczalne zagrożenie” i zamknęła jego konto w celu minimalizacji ryzyka. W komentarzu Bujuu napisał: „Trochę mnie wkurza, że nie wolno mi robić z moim bitcoinem tego, co chcę, i że wszystko jest monitorowane”. Zakaz korzystania z CoinJoin jest prawdopodobnie najlepszym przykładem tego, jak KYC staje się fundamentem systemu kontroli społecznej

Inni użytkownicy informowali o łagodniejszych zajściach. Jeden z nich twierdzi, że „@bottlepay odrzuciło przychodzącą bitcoinową transakcję ze względu na pochodzenie środków z portfela Samourai Wallet i/lub skorzystania z usługi #Whirlpool / Jeżeli wysyłasz mieszane monety, pożałujesz”. W tym przypadku użytkownik poinformował o problemie z wpłatą środków, co pokazuje analizę wsteczną przepływu jego środków. Podobnego poziomu ingerencji doświadczył inny użytkownik. Opisał on otrzymanie następującego e-maila od Paxos: „Zauważyliśmy, że wypłata bitcoina z Twojego konta została prawdopodobnie wysłana do znanego serwisu miksującego płatności. Tego typu transakcje nie są dozwolone na naszej platformie. Prosimy o potwierdzenie, że środki zostały wysłane do serwisu miksującego”. W tym przypadku problem pojawił się przy wypłacie środków, co pokazuje perspektywiczną analizę historii transakcji. Co więcej, Riccardo Masutti poinformował, że „@bitwala wysłała mu 3 dni wcześniej e-mail w sprawie kilku transakcji środkami pochodzącymi z CoinJoin, które wydarzyły się 6 MIESIĘCY WCZEŚNIEJ”. Kristapsk twierdził, że dostał „e-mail od @BitMex w sprawie starej wpłaty #Bitcoin (latem ubiegłego roku), która mogła być powiązana z działalnością sprzeczną z 1.1(a) Warunków świadczenia usług. Chodziło o transakcję coinjoin na @joinmarket”. Ostatnie dwa przykłady pokazują szczegółowość analizy łańcucha bloków dokonywanej przez strony trzecie stosujące KYC.

Podsumowując, jak na dłoni widać, jak wszechobecny może stać się system kontroli społecznej. Użytkownicy chcą czerpać korzyści z CoinJoin, a jednak korzystanie z tej usługi jest zakazane przez wiele czołowych giełd kryptowalutowych, wymagających KYC (bądź powiązane usługi). Ogólna niechęć do tej usługi, wraz z rażącą analizą blockchainu, stawia użytkowników przechodzących przez procedurę KYC w trudnym położeniu. Nie mogą oni korzystać z podstawowego prawa do prywatności, a jeśli się na to zdecydują, są za to karani. Tak czy inaczej, wszyscy zidentyfikowani użytkownicy są szpiegowani. Każda rozsądna osoba zgodzi się, że nie jest to dobra sytuacja, zwłaszcza jeśli jest się częścią niezależnego i alternatywnego systemu pieniężnego bez stron trzecich. Mimo wyraźnych korzyści płynących z korzystania z CoinJoin, aktualnie jest to uważane za „ryzykowne”. W panelu dotyczącym CoinJoin na konferencji Bitcoin 2022 Craig Raw, założyciel Sparrow Wallet, powiedział:

„Jeśli używamy narzędzi [tj. CoinJoin], którymi aktualnie dysponujemy, zmienia to sposób myślenia ludzi i tego, jak społeczeństwo je postrzega. Jeśli CoinJoin stanie się popularny dziś, wtedy społeczeństwo zmieni sposób postrzegania tego rozwiązania i uważam, że nie warto zwlekać z użyciem tych narzędzi, ponieważ … Zmieni to sposób, w jaki zasady i regulacje na świecie będą się kształtować.

Według Rawa, normalizacja CoinJoina jest funkcją korzystania z niego. Dlatego to użytkownicy muszą wziąć na swoje barki egzekwowanie swojego prawa do prywatności. Nie można tego dokonać z poziomu systemu bazującego na autoryzacji, ani oczekiwać na błogosławieństwo jego strony. Wręcz przeciwnie, normalizacja korzystania z CoinJoin musi dokonać się poza systemem autoryzacyjnym, w sposób, do którego sieć bitcoina została zaprojektowana – bez niczyjego pozwolenia.

Wnioski

KYC stwarza zbiory wrażliwych danych osobowych i daje początek systemowi kontroli społecznej. Przechodzenie przez procedurę KYC wiąże się z podaniem wielu wrażliwych danych osobowych, co zwiększa wartość takiego zbioru danych. Sam ten proces jest wystarczający do zanegowania pseudonimizacji, biorąc pod uwagę fakt, że tożsamość użytkownika została skojarzona z zawartością jego portfolio. Co więcej, użytkownicy muszą zaufać stronom trzecim, że w bezpieczny sposób będą przechowywać ich dane. Idąc krok dalej, poprzez poddanie się KYC, dobrowolnie wchodzimy ze stroną trzecią w związek oparty na autoryzacji. Znaczy to, że musimy przestrzegać zasad ustalonych przez stronę trzecią i możemy potencjalnie spotkać się z użyciem środków karnych, takich jak konfiskata, zamknięcie konta czy zamrożenie środków. Mając na uwadze ważną rolę, jaką odgrywa CoinJoin w profilaktycznym dbaniu o swoją prywatność, staje się on przykładem czynu niedozwolonego w systemie kontroli społecznej. Po zbadaniu dowodów staje się jasne, że KYC rzeczywiście tworzy potencjalnie groźne zbiory wrażliwych danych i daje początek systemowi kontroli społeczeństwa.


Odnośniki

1 „KYC” odnosi się do potwierdzenia tożsamości posiadacza konta poprzez zebranie dokumentacji (np. prawo jazdy, numer PESEL, historia zatrudnienia, zdjęcia, itd.; Rezerwa Federalna, 1997) przez usługodawców usług finansowych (jak np. giełdy bitcoinowe) w imieniu Urzędu Skarbowego (Urząd Skarbowy USA)

2 CoinJoin to „rozwiązanie niewymagające zaufania stronie trzeciej, polegające na połączeniu wielu płatności bitcoinowych od wielu płatników w pojedynczą transakcję, w celu ograniczenia stronie trzeciej możliwości określenia, który płatnik zapłacił któremu odbiorcy lub odbiorcom”. (Bitcoin Wiki, 2015). Innymi słowy CoinJoin jest narzędziem ochrony prywatności, które zaciera historię transakcji poprzez podważenie założenia o wspólnym pochodzeniu transakcjach wejściowych. To zapewnia użytkownikom, w sposób skuteczny i wiarygodny, ich prywatność w kontekście przyszłych transakcji na poziomie warstwy aplikacji, bez wprowadzania zmian do głównego protokołu bitcoina.


To jest gościnny wpis autorstwa Heady Wooka. Wyrażone opinie są całkowicie jego własnymi i nie muszą odzwierciedlać opinii BTC Inc ani Bitcoin Magazine.

Tłumaczenie: @archiwum_btc, @mato_kun

Oryginał artykułu pod adresem: https://bitcoinmagazine.com/culture/argument-against-kyc-bitcoin